Chyba każdy z nas słyszał o pojęciu galwanizacji i widział banery reklamowe firm, które świadczą tę usługę. Mimo to wiele osób nie do końca wie, na czym ona polega i po co się ją wykonuje. Galwanizacja wbrew pozorom nie jest bardzo skomplikowanym procesem. Jej fachowa nazwa to galwanostegia. Na co dzień używam, dotykamy i patrzymy na różne przedmioty galwanizowane, a nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Kąpiele galwaniczne
Galwanizacja to najprościej mówiąc, pokrycie jakiegoś metalu cieniutkimi warstwami innego metalu, lub innych metali. Dany element można miedziować, cynkować, złocić czy chromować. Bardzo często nakłada się wiele różnych powłok jakiegoś tańszego metalu, by finalnie nałożyć tę najdroższą. Po co się to robi? Po to, by dany element zyskał nowe właściwości, charakterystyczne dla danego metalu. Do galwanizacji służą specjalistyczne wanny galwaniczne. Umieszcza się w nich przedmiot, który chcemy pokryć jakąś powłoką i poddajemy go kąpieli galwanicznej. Dzięki przepływowi prądu i różnym zjawiskom elektrochemicznym warstwa nowego metalu bardzo mocno na nim osiada.
Co to oznacza w praktyce?
Weźmy za przykład chromowanie. Bardzo często elementy zabytkowych aut, np. zderzaki chromuje się, aby uzyskać ich piękny, błyszczący wygląd. Jednak warstwa chromu zabezpiecza również zderzak przed korozją i wzmacnia go. Miedź z kolei świetnie przewodzi prąd. Dlatego też miedziowanie elementów ma szerokie zastosowanie w elektryce i elektronice. Złocenie i srebrzenie ma oczywiście na celu uzyskanie wysokiej estetyki danego elementu. Dlatego właśnie ma częste zastosowanie w jubilerstwie. Złoto do tego ma silne właściwości antybakteryjne, pozłacane elementy dlatego też wykorzystuje się często… w medycynie. Cynowanie z kolei wzmacnia dany element i nadaje mu silne właściwości antykorozyjne. Dlatego też wiele osób chętnie kupuje cynowane bramy wjazdowe, balustrady, siatki ogrodzeniowe czy klamki. Ocynkowany element jest dużo odporniejszy na działanie warunków pogodowych, niż pomalowany farbą.